![]() |
Medale z biegów i maratonów. |
Maratony to część Wilczego życia. Zaczęło się od chęci poprawienia kondycji a skończyło na miłości do biegania długich dystansów. Tutaj zdecydowanie górą jest Bartosz, którego zapał nigdy nie gaśnie.
Mini Maraton 2013 |
Wszystko zaczęło się jakieś pięć lat temu. Niezdrowy tryb życia stał się przytłaczający i potrzebowałem zmian. Zacząłem biegać, robiłem to początkowo bez namysłu. Biegałem po bulwarach w Krakowie 10 km, co na start było za długim dystansem. Mimo zmęczenia, zakwasów i czasami nawet niechęci, biegałem jednak dalej zagłębiając się w techniczną stronę tej dyscypliny. Czytałem książki, które otworzyły mi oczy na prawidłowe bieganie. Tak trafiłem na pierwszym mini maraton im. Piotra Gładkiego 4,2 km. Był rok 2013 i otrzymałem swój pierwszy medal. To zaostrzyło mój apetyt na kolejne, ambitniejsze biegi. Dużo trenowałem często w deszczu czy śniegu. Już 6 czerwca 2013 roku przebiegłem VII Bieg Trzech Kopców. 2014 rok był bardzo trudny, poważne złamanie ręki zatrzymało moją pasję na wiele miesięcy.
Bieg Trzech Kopców 2013 |
W 2015 roku wróciłem do biegania. Mądrzejszy o teorie i praktykę po raz pierwszy przebiegłem ultra maraton. Był to Łemko Maraton 48 km. Organizowany 24 października w przepięknym Beskidzie Niskim. Biegliśmy tą trasą: Iwonicz Zdrój - Komańcza - Główny szlak Beskidzki (czerwony). Niespełna 90% trasy prowadziło leśnymi ścieżkami, polami, po kostki w błocie i z niesamowitymi widokami. Po tym biegu byłem szczęśliwy i wykończony, sięgałem granic mojej wytrzymałości. Następnego dnia chodzenie sprawiało mi trudność mimo to poszedłem na pysznego pstrąga do restauracji, której nazwy nie pamiętam ale znajdującej się na górce obok wielkiego pensjonatu.
Maraton Łemkowyna |
W 2016 roku skupiłem się na wzmocnieniu całego ciała biegając, jeżdżąc na rowerze, pływając i ćwicząc. To zaowocowało większą mocą i szybkością co sprawdziłem już na początku 2017 roku biegnąc zimowy Maraton Bieszczadzki w Cisnej 29 stycznia (właśnie przygotowuje się do tegorocznego, który odbędzie się 28 stycznia). Genialne przeżycie! Bieg w śniegu miejscami po kolana, zimno, wilgotno. Po drodze piękne pejzaże przykryte białym puchem. Sprawdzian wytrzymałości fizycznej i psychicznej. Po raz pierwszy po biegu miałem bardzo dużo energii i nie czułem wyczerpania. Do tegorocznego biegu zostało kilka dni i już nie mogę się doczekać tego mroźnego szaleństwa.
![]() |
Zimowy Maraton Bieszczadzki 2017 |
W 2017 rok wbiegłem z medalem na szyi i na tym jednym nie zaprzestałem. Biegałem minimum 4 razy w tygodniu, na rowerze tygodniowo robiłem kilkaset km, dużo pływałem i ćwiczyłem. W marcu 2017 zdobyłem jedną z istotniejszych w moim życiu blaszek. Dokładnie 19 marca 2017 wraz z moją żoną, trzymając ją za rękę przebiegłem metę Krakowskiego Półmaratonu Marzanny. Namówiłem osobę, która nie przepada za tego rodzaju aktywnością fizyczną do spróbowania się w niej. Przed tym biegiem pokonywaliśmy trasy 10 km + i nie szło to zbyt efektywnie. Obawiałem się czy to się uda ale stało się! Na Błonia przyjechaliśmy rowerami (6 km ), przebiegliśmy niespełna 22 km w 2 h 40 minut i wsiedliśmy na rowery (6 km). Rezultat był taki, że ja byłem dumny a Marta wykończona. Usiadła i już nie mogła wstać. Przez kolejne kilka dni bolało ją kolano i to sprawiło, że nie chce ze mną biegać maratonów. (może skusi się na 10 - tki)
Półmaraton Marzanny 2017 |
Ten rok zakończyłem z przytupem biegnąc Ultra Janosika 55 km. Spiską Pętlą pod górkę i z górki. Beton, kamienie, błoto, trawa. Na trasie działo się dużo, nudno na pewno nie było. Miejsca, które widziałem były tak piękne, że już chcę tam wrócić i kto wie może będzie to szybciej niż myślę. Tutaj też poznaliśmy wspaniałych i życzliwych ludzi. Pozdrawiamy "Warszawiacy". Mamy nadzieję do zobaczenia kiedyś na trasie.
Ultra Janosik2017 |
Kończąc ten spis osiągnięć chcę Was zmotywować do dbania o siebie, swoje zdrowie i sprawność. Siedzący tryb życia narzuca nam współczesny świat a przecież te wszystkie piękne miejsca widoczne w monitorze możemy zobaczyć na żywo. Na własnych nogach przemierzając doliny, góry, miasta. Bieganie to jeden ze sposobów na dbanie o swoją kondycję. Nie jest idealny dla wszystkich jednak jeśli nie spróbujesz (Tak TY!) nie dowiesz się czy jest dla Ciebie. Pamiętaj, że jest wiele innych dyscyplin, które mogą stać się Twoją pasją i w rezultacie otrzymasz zdrowie. Bo sport to zdrowie. Wiadomo nie w nadmiarze ale jego niedomiar jest tragiczny w skutkach. Przemyśl to. Ja idę spać, Bieszczady czekają.
Bartosz Wilk
Janosik super impreza :) Co do początków to "poprawa kondycji" często jest punktem startowym. Chwila wytrwałości i z tego nieprzyjemnego obowiązku robi się wciągająca pasja i sposób na życie:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak! Przedwczoraj przebiegłem kolejny Zimowy Maraton Bieszczadzki w niespełna godzinę szybciej niż ubiegłoroczny. Kondycja wyraźnie lepsza i na tym nie poprzestanę. Pozdrawiam
UsuńJa z bieganiem miałem mały epizod, ale ostatecznie to rower porwał mnie bez pamięci :) Dziś nie wyobrażam sobie życia bez solidnej dawki aktywności. Piękna kolekcja medali, muszę przyznać, że nagroda za Zimowy Maraton Bieszczadzki 2017 wygląda obłędnie!
OdpowiedzUsuńU nas jest podobnie. Marta ma za sobą Krakowską Marzannę i na tym biegowo zakończyła. Natomiast rower towarzyszy jej niemal codziennie i to jest z pewnością miłość :D Dziękuję. Fajnie tak czasem zerknąć na wszystkie medale.
UsuńPozdrawiam Bartosz
Świetna historia metamorfozy. Najważniejsze to się ruszyć i mieć potrzebę zmiany, po raz kolejny to wychodzi. Z tych wszystkich imprez zaliczyłem wyłącznie Bieg Trzech Kopców i wspominam bardzo dobrze :)
OdpowiedzUsuńDobrze jest choć raz spróbować. To nie koniecznie musi być to. Biegać można i bez tych wszystkich imprez. Poza maratonami biegam kilka razy w tygodniu po 10 km i jeżdżę codziennie na rowerze. Chyba nigdy się mi nie znudzi.
UsuńPozdrawiam Bartosz